|
Kraków zawsze słynął z dużego zainteresowania jazzem. Estetyka tego gatunku muzycznego idealnie pasuje do masy pubów, kawarenek, klubów, zarówno tych działających w tym mieście od lat, oraz tych, które dopiero co powstają.
To właśnie w takich przestrzeniach najlepiej czuje się kontakt z erupcją i przepływem d¼więków, z tym, co chcą przekazać swoim słuchaczom muzycy jazzowi.
Zabytki, kościoły, architektura mieszkalna - elementy, które tworzą szlachetny i tradycyjny charakter Krakowa, mają niewątpliwy wpływ na muzyków, tych lokalnych, jak i przybyłych z zagranicy. Kraków to bardzo inspirujące miasto, które potrafi czarować i może dlatego właśnie tutaj jazz nabiera specyficznego znaczenia i przesyca to miasto, fanów tej muzyki, jak i osoby przypadkowe.
Jeszcze kilka lat temu Kraków był miejscem, w którym dominował przede wszytkim tradycyjnie pojmowany jazz, zarówno ten sięgający tradycji nowoorleańskich , jak i pó¼niejszych ewolucji gatunki, od okresu dixielandu, po be-bop i hard-bop, czasami zahaczający o czasy, gdy nowe reguły dyktował Miles Davis czy John Coltrane. Jazz, który w z rzadka, w ramach eksperymentów, przesycony był bluesem, ewentualnie lekką, rockową energię. Sięgające korzeni gatunku wiecznie żywe tradycje.
Taki jazz króluje dalej w takich knajpach, jak Harris Piano Jazz Bar, Mile Stone czy Jazz Club U Muniaka. Ten ostatni założony został przez znanego saksofonistę - Janusza Muniaka, który stworzył klub w celu koncertowania oraz zapraszania przyjaciół oraz muzycznych gości, obracających sie w podobnej estetyce muzycznej. Przez to miejsce przewinęło się wielu artystów, zarówno tych krajowych, jak Tomasz Stańko, Zbigniew Namysłowskicz czy Jarosław ¦mietana po tych zagranicznych, jak Wynton Marsalis czy Nigel Kennedy. Podobny klimat można znale¼ć w krakowskiej knajpie, a zarazem restauracji - Piec Art. Oprócz zaspokajania potrzeby duszy i żołądka, serwuje dużą dawkę koncertów jazzowych, w ramach Piecowych ¦ród. Klub promuje również bardziej nowoczesne formy wypowiedzi muzycznej. Co jakiś czas w Piec Arcie pojawia się ze swoimi setami , znany ze swej fascynacji jazzem, Dj Krime.
Oblicze jazzu jest różnorodne. W dużym stopniu kojarzy sie on z pewną elegancją i wysublimowaniem. Dlatego bardzo często, gdy zapraszamy kogoś na lampkę wina czy na wytworną kolację, niekoniecznie w restauracji, jako tło, podkreślające chwilę i klimat, wybieramy właśnie jazz. Ta muzyka dodaje pewnego smaku i specyficznego charakteru wielu sytuacjom. W szczególnie, jej i przyjemnie spokojna odmiana. Takie d¼więki towarzyszą bywalcom takich klubów, cafe, kawiarenek jak Piano Rouge czy Boogie Bar, nie wspominając już o, znajdującym sie na ul. ¦w. Jana, kubie muzycznym - Stalowe Magnolie. Do tradycji nowoorleańskich nawiązywać ma już samą nazwą, otwarty w lutym 2006 roku na miejscu dawnego kina Apollo, Razzy Dazzy Jazz.
Kraków to nie tylko tradycyja, to również ten niepokorny, kipiący energią, rebeliancki i poszukujący jazz, który nie zna ograniczeń stylistycznych. Co się okazuje bardzo doceniany w mieście króla Kraka. Po zasłużonym Indigo, w którym pojawiały się niezmiernie ciekawe i zasłużone postacie na scenie awangardowego jazzu, na pierwsze miejsce wysunęła się znajdująca się na Kazimierzu - Alchemia.
Kraków wciąż nie może otrząsnąc się po szoku, jakim była Krakowska Jesień Jazzowa. Prawdziwe święto dla fanów współczesnego, poszukującego avant-jazzu. Program imprezy był tak napięty i bogaty, że praktycznie z trudem można było zrezygnować z wzięcia udziału w jakimkolwiek z przygotowanych występów. Na scenie Alchemii pojawiły się takie tuzy nowoczesnego gatunku, jak Ken Vandermark. Artysta bardzo upodobał sobie Kraków i tutejszą publiczność, bo pojawiał się na koncertach w różnorodnych składach, od Free Music Ensemble po sławne Vandermark 5. 28 stycznia wystąpi natomiast duo saksofonisty z perkusistą - Paulem Nilssen - Love, jego wieloletnim współpracownikiem. To nie pierwsza wizyta bębniarza w Alchemii, do której przybył m.in. ze swoim rewelacyjnym zepołem The Thing, który zaprezentował porażającą i kontrowersyjną mieszankę wyzwolonego freejazzu, punka i muzyki współczesnej. W ramach Krakowskiej Jesieni Polskę odwiedził rownież inny awangardzista saksofonu - Peter Brotzmann, występując ze wspomnianym Vandermarkiem oraz z Matsem Gustafssonem w trio - Sonore. Koncertem w klubie zaszczycił nas także zespół Return of The New Thing, swobodnie nawiązujący do tradycji Ornette Colemana.
Przed nami rok 2007, który na pewno przyniesie nowe wycieczki jazzowe, jakimi Alchemia zapewni swojej publiczności. Pozostaje tylko zachować cierpliwość i prztgotować się na wszystko, ale na pewno na jedno - będzie ciekawie!!!
Kazimierz przesiąka jazz, w takim samym stopniu jak odgrywa ogromną rolę na największych imprezach w tej dzielnicy. Festiwal Kultury ¯ydowskiej należy do jednej z nich.
W dzisiejszych czasach jazz nie zamyka sie na żadne kierunku. Podążając drogą rozwoju wchodzi w konglomerat z przeróżnymi obliczami muzyki elektronicznej, od house music, 2step garage, po drum & bass. Ludzie odwiedzają znane kluby takie jak Ministerstwo czy Prozac, aby pobawić sie przy muzyce, która przenosi estetykę jazzową w świat współczesnej muzyki tanecznej. Dje zafascynowani bujającymi klubowymi odmianami gatunku serwują dawkę energetycznych d¼więków nu-jazz czy future-jazz. I tak historia zatacza koło, nawiązując do czasów kiedy właśnie przy takiej muzyce bawiły się, wypełnione do pełna lud¼mi, sale.
| | | |